Justyna |
Wysłany: Pią 1:25, 04 Sty 2008 Temat postu: Scenario na przegląd |
|
„Upadł i wstał bo nie był sam.”
Scena I
Światła na scenie zgaszone, oświetleni tylko Anioł i Diabeł.
Diabeł: Hej Anioł, chodź na browara.
Anioł: Panie Diable, ale ja nie pije.
D: Ale z Ciebie ciota… Zobacz, wszyscy piją!
A: Ależ alkohol to zło panie Diable.
D: Patrz na Włodka jak dobrze się bawi.
A: Ale pan Włodzimierz jest chory, trzeba mu pomóc!!
D: No co Ty…! Patrz, zaraz się zacznie!
Zapalają się światła na scenie.
Janek siedzi i ogląda TV, wchodzi Włodek, z drugiej strony Krysia.
Pan Włodzimierz: Co jest stara? Przynieś flaszkę i jakąś zagrychę… Czemu obiadu nie ma na stole?!
D: Dobrze mówi! Ucz się od niego Anioł!
Pani Krysia: Kochanie idź się połóż, prześpij się a ja przygotuje Ci coś do jedzenia.
PW: Nie chcę spać tylko jeść!!
PK: Może jednak idź się połóż!
PW: Ty mi rozkazywać nie będziesz!
Janek wychodzi trzaskając drzwiami. Gasną światła na scenie, oświetleni tylko Anioł i Diabeł.
D: Patrz, patrz, ale zabawa!
A: Wcale nie, pan Włodzimierz powinien dawać przykład synowi.
D: (…) przecież daje!
A: Akurat! Jak on traktuje kobiety! Prostak!
Scena II
PK: Synku proszę zostań w domu, nie zostawiaj mnie z nim samej. Wiesz przecież, że potrafi być agresywny gry sobie wypije.
J: Jeżeli chcesz z nim być i pozwalasz na takie zachowanie to z nim siedź. Ja nie mam zamiaru tego znosić.
PK: Nie przesadzaj, tylko czasami pije. Pamiętaj też te dobre chwile jakie razem spędziliśmy, on kiedyś taki nie był.
J: Nie usprawiedliwiaj go!
PK: Syku proszę zostań, nie zostawiaj mnie, nie pij! Nie chce żebyś był taki jak on! Chce żebyś się uczył, poszedł na studia, został kimś…
J: Ta jasne! On pije to ja też mogę! Nie powinno Ci to przeszkadzać.
Janek siada między Diabłem i Aniołem. Gasną światła na scenie, oświetleni tylko Anioł, Diabeł i Janek.
D: Napij się, nie bądź gorszy niż Twój ojciec. Powinieneś brać z niego przykład!
A: Nie bądź taki jak Twój tatuś, on jest chorym człowiekiem. Czy naprawdę tak jak on chcesz ranić swoich bliskich?!
D: Nie słuchaj tej cioty on nie wie co dobre. Idź się napij, będziesz się bawił jak nigdy.
Janek wstaje i idzie do pubu. Zapalają się światła na scenie.
Scena III
J: Jedno piwo proszę.
Podchodzi do niego Monika.
Monika: Janek? Fajnie, że Cię widzę! Powiedz co się z Tobą dzieje, dawno w szkole nie byłeś. W ogóle wyglądasz kiepsko, coś się stało?
J: Nie nic…
Ich rozmowę przerywa Karol.
Karol: Cześć stary! Super, że wpadłeś! Zamówiłeś już piwko?
J: Jasne!
M: Możemy pogadać?
K: Stary chodź przedstawię Ci paru znajomych…
J: Sory Monika może później.
Karol i Janek podchodzą do stolika znajomych, Monika podchodzi do stolika przy którym siedzi Kasia.
D: Lubię tych chłopaków, wiedzą jak się bawić!
A: Toż To barbarzyństwo na włócznię św Maurycego!
Janek podchodzi do baru po kolejne piwo, w tym czasie podchodzi do niego Paweł.
Paweł: Cześć! Może Ci już wystarczy?!
A: Brawo! Jaka asertywność.
J: Ale o co Ci chodzi, ja się dobrze bawie.
P: Chłopie patrz co się z Tobą dzieje, straciłeś szanse na kasę na studia. Pomyśl trochę, dzięki piłce mogłeś daleko zajść, a przez głupotę wyrzucili Cię z drużyny. Warto było pić przed treningiem! Czyś Ty zgłupiał…
J: Przestań! Czemu się mnie czepiasz? Ja umiem się bawić, a Ty się czepiasz bo nie umiesz!
P: Szkoda mi słów na Ciebie…
J: I dobrze!
P: Tracisz przez to przyjaciół i znajomych, jeszcze trochę a zostaniesz sam…
Do rozmawiających chłopaków podchodzi Karol.
K: Chodź nie trać czasu na gadanie, piwko czeka, odprężymy się…
Chłopaki podchodzą do stolika, Paweł wychodzi z pubu.
TU POWINIEN BYĆ TEKST ANIOŁA I DIABŁA, ALE CHYBA NIE ZOSTAŁ NAPISANY.
Monika i Kasia wstają, idą do wyjścia, Monika wychodzi a na Kasie wpada Janek.
J: O! Cześć Kasiu.
Kasia: Yyy… cześć, sorki ale się spieszę.
J: No nie mów, że wychodzisz?
K: No niestety spieszę się…
J: Zostań porozmawiamy…
K: Nie chce z Tobą rozmawiać, nie lubię gdy jesteś pijany.
J: Oj przesadzasz przecież nie pije codziennie…
K: Nie przesadzam! Zobacz jak się zachowujesz! Bawi Cię upokarzanie ludzi? Jesteś żałosny! Gdy spotkaliśmy się ostatnio szydziłeś ze mnie i moich znajomych, wstyd mi było, że w ogóle Cię z nimi poznałam…
J: Nie było aż tak źle…
Podchodzi Karol z Nożownikiem.
Nożownik: Cześć maleńka…
Kasia ignoruje zaczepki.
N: Chodź pobawimy się, zatańczymy, wypijemy piwko…
K: Nie, dziękuje!
N: Ooo… jaka grzeczna!
Próbuje wyciągnąć ją na parkiet.
K: Zostaw!
J: Stary zostaw ją! Ona jest zajęta.
N: Czego się koleś wpieprzasz! Odwal się!
J: Daj spokój!
Rozpoczyna się szarpanina, Nożownik wyciąga nóż.
J: Nie przesadzaj stary! Trochę za ostro zaczynasz…
N: Szukasz problemów to będziesz je miał!
Między chłopaków wkracza Kasia.
K: Chłopaki przestańcie, nic się nie stało!
Nożownik rani Kasie w bok (prawy;) ), która pada w ramiona Ochroniarza, Nożownik ucieka a Janek nie wie co ma robić, Karol stoi i z uśmiechem przygląda się sytuacji!
J: Kasiu… Karol pomóż!
Karol wychodzi a Ochroniarz wynosi Kasie.
Gasną światła na scenie, oświetleni tylko Anioł i Diabeł.
D: Ha, ha, ha, he, he, he… Ale zabawa! Jak fajnie, lepiej być nie mogło!
A: Trochę powagi panie Diable. To tragiczne! Nie ma się z czego śmiać!
Scena IV
Zapalają się światła na scenie.
PK: Cześć synku, czekałam na Ciebie…
Janek siada obok matki i płacze.
PK: Synku co się stało?
J: Mamo przepraszam…
PK: Co się stało? Nie musisz mnie za nic przepraszać…
J: Przepraszam, za to że Cię zawiodłem, że sprawiłem Ci tyle bólu…
PK: Janku, ale co się stało?
J: Byłem na imprezie, wypiłem za dużo. Była tam Kasia, doszło do bójki między mną i jeszcze jednym chłopakiem. Kasia stanęła między nami i została raniona nożem. Pojechała do szpitala.
PK: O mój Boże synku!!
J: Mamo! Nie mogłem jej pomóc, byłem zbyt pijany… Ja już nie chce tak dłużej. Pomóż mi mamo wyjść z tego proszę!
PK: Oczywiście synku, że Ci pomogę. Zawsze byłam obok i nigdy Cię nie zostawie…
J: To wszystko mnie przerosło, nie wiem co z Kasią, jak się czuje, zawiodłem ją!
PK: Jutro do niej pojedziemy.
J: Nie na razie nie mogę do niej jechać, muszę najpierw się pozbierać!
PK: Dobrze synku. Jutro sama się dowiem co się z nią dzieje.
J: Dziękuje mamo.
Gasną światła na scenie, oświetleni tylko Anioł i Diabeł.
A: Ale z niego dobre dziecię! Zmienił się, okazał skruchę! Prawdziwe dziecię boże. Alleluja!
Scena V
D: Gdzie się ten koleś podziewa?
A: Już miesiąc jest na odwyku.
D: A było tak blisko…
A: I całe szczęście, że do tego nie doszło! Brawo Janek!
Zapalają się światła na scenie.
J: Cześć Monika.
M: O Boże Janek to Ty? Miesiąc się nie odzywałeś, co się z Tobą działo? Co Ty w ogóle tutaj robisz?
J: Przez ten miesiąc dużo się zmieniło w moim życiu! Zapisałem się na leczenie… Unikam alkoholu, matka bardzo mi pomogła. Jestem tutaj, bo chciałem Cię przeprosić za to jak Cię potraktowałem. Martwiłaś się chciałaś mi pomóc a ja potraktowałem Cię jak śmiecia… Bardzo tego żałuje i przepraszam…
M: Jestem w szoku! Oczywiście, że Ci wybaczę…
J: Dziękuje!
M: Janek jak potrzebujesz pomocy to pamiętaj, że jestem! Zawsze możesz na mnie liczyć!
J: Cieszę się, że odzyskałem przyjaciółkę.
Gasną światła na scenie, oświetleni tylko Anioł i Diabeł.
A: Fantastycznie, cudownie, zuch chłopak!
D: Taaaa, jasne…
Scena VI
Zapalają się światła na scenie.
J: Cześć!
P: Nie mamy o czym rozmawiać!
J: Paweł proszę porozmawiajmy!
P: Nie ma o czym!
J: Jest! Chce za wszystko przeprosić!
P: Już trochę za późno.
J: Wiem, że miesiąc się nie odzywałem, ale nie mogłem, poszedłem się leczyć. Musiałem wszystko uporządkować.
Paweł milczy
J: Szkoda tracić przyjaźni, która trwała tyle lat. Zrozumiałem co złego zrobiłem. Bardzo tego żałuje.
P: Szybko się obudziłeś. Byłeś u Kasi? Wiesz jaki żal miała do Ciebie, że się do niej nie odezwałeś, nie usłyszała od Ciebie nawet „przepraszam”.
J: Domyślam się, ale musiałem sobie najpierw wszystko poukładać…
P: Jeśli ona Ci wybaczy, to ja również…
J: Dziękuje!
P: Nie masz za co dziękować, jeszcze Ci nie wybaczyła! A to właśnie ona najwięcej przez Ciebie wycierpiała…
Gasną światła na scenie, oświetleni tylko Anioł i Diabeł.
A: Jakie to jest piękne, gdy wszystko się układa.
Diabeł mruczy coś pod nosem.
A: Widzisz, a jednak życie bez alkoholu może być wspaniałe!
D: Ty! Nie tak prędko cwaniaczku w białej sukience, wszystko się może jeszcze zmienić!
Scena VII
Zapalają się światła na scenie.
J: Cześć Kasiu.
Kasia idzie.
J: Kasiu proszę! Musimy porozmawiać!
K: Masz 5 minut.
J: Trochę mało!
K: Jak chcesz to możemy w ogóle nie rozmawiać…
J: No dobrze! Chciałem Cię przeprosić…
K: O proszę… Szybko sobie przypomniałeś…
J: Wcześniej nie mogłem, musiałem sobie wszystko ułożyć , zastanowić się. Lecze się! Matka mi pomaga! Rozmawiałem już z Moniką i Pawłem, też ich przeprosiłem. Dużo się nauczyłem przez ta całą sytuację, bardzo dużo myślałem! Chce wszystko naprawić! Proszę daj mi szanse!
K: Nie wiem czy zasłużyłeś?!
J: Wiem, że nie zasłużyłem, ale liczę na cud!
D: Nie wybaczy, nie wybaczy!!
A: Nie łudź się Diabełku. Jej serce jest pełne miłości i przebaczenia.
D: A skąd ty to możesz wiedzieć? Kardiochirurgiem jesteś czy co? Teraz cicho, patrz!
K: Dobrze. Masz ostatnią szansę. Mam nadzieję, że jej nie zmarnujesz.
J: Dziękuje…
Gasną światła na scenie, oświetleni tylko Anioł i Diabeł.
A: Widzisz, widzisz!! Wybaczyła mu! Teraz już nie zaprzeczysz, wszystko będzie dobrze.
D: Ehh… Wypadek przy pracy! Każdemu może się zdarzyć, nawet najlepszym!
Scena VIII
Zapalają się światła na scenie.
Monika, Kasia, Paweł i Janek siedzą przy stoliku, przy drugim Karol z Młodym.
J: Teraz dopiero widze jakim byłem palantem i jak wiele mogłem stracić. Cieszę się, że daliście mi drugą szanse, nie spisaliście mnie na straty. Alkohol niszczył moje życie, a wy pomogliście mi je odzyskać.
K: Dobrze, że zdałeś sobie z tego sprawę. Bez alkoholu też można się dobrze bawić!
J: Teraz dopiero to wiem. Pokonywać problemy uciekając się w alkohol to nie rozwiązanie.
M: Z problemami zawsze możesz przychodzić do nas, Twoich przyjaciół.
P: Na nas zawsze możesz liczyć.
J: Dzięki! To jest dla mnie najważniejsze.
Pijany Karol wychodzi z pubu.
Anioł + Diabeł
i KONIEC |
|